niedziela, 18 stycznia 2015

Meister Lazarou, Nekromanta

Czarnoksięskie wsparcie mojej bandzie nieumarłych zapewnia lekko skonwertowany nekromanta z V edycji. W tej figurce zawsze podobały mi się liczne bibeloty: śmieszna czapka, wszechobecne czaszki oraz buteleczka i zwój rodem z pierwszego "Diablo":) Nie byłem za to nigdy przekonany do udziwnionej klingi. Na razie jest na miejscu, ale zastanawiam się, czy nie zamienić jej na coś prostszego. 

 





W ramach bonusu, naczelne kierownictwo w komplecie :)



11 komentarzy:

  1. Zawsze podoba ami się ta figurka. Od dawna kojarzyła mi się z klimatycznymi rysunkami czarnoksiężników w podręczniku do WFRP.
    Bardzo dobra robota!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podręcznik do Roleplaya znam niestety dość pobieżnie :( Ostatnio jednak wpadł mi w oko rysunek nekromanty z IV albo V-edycyjnego podręcznika nieumarłych. Inspirowany był innym wariantem figurki - takim łysym, z ogromnym kołnierzem i absurdalnym, półmetrowym kokiem. Zawsze wolałem tego tu brodacza w gustownej czapce godnej Gargamela. Jednak obrazek zrobił na mnie takie wrażenie, że nie mogłem się powstrzymać i czym prędzej znalazłem łysego na allegro. Leży jeszcze niepomalowany, ale i jego mam nadzieję wkrótce uczynić bohaterem posta :)

      Dzięki za dobre słowo :)

      Usuń
  2. Fajne malowanie ale gdzie się podziała oryginalna laska?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sam chciałbym wiedzieć :) Oryginalna czacha bardzo mi się podoba i z własnej inicjatywy bym jej nie ruszył. To jednak jeden ze wspomnianych w poście o zombie przypadków, kiedy zlitowałem się nad inwalidą i kupiłem figurkę z etykietą "uszkodzony". Była przynajmniej okazja, żeby coś tam sklecić i przy okazji dopasować kostur do ornamentów z szaty wampira :)

      Gratuluję spostrzegawczości połączonej ze znajomością staroci i dziękuję za pochwałę :P

      Usuń
    2. he he, uznałem, że ten brak laski oryginalnej- to ta konwersja;)

      Usuń
    3. I słusznie - to właśnie miałem na myśli pisząc o "lekkiej konwersji" ;) Że była wymuszona stanem ludka, to już inna sprawa :D

      Ale ze starociami tak lubię najbardziej. Jak są cali, rzadko mam śmiałość ich "popsuć". Jakoś dziwnie mi ingerować w taki kawał przeszłości.

      Usuń
  3. Sądząc po tych figurkach, klimatyczna, "oldschoolowa" ekipa mordheimowych nieumarłych się szykuje :)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są w niej co prawda przewidziane ze dwie figurki z bieżącego tysiąclecia, ale średnia wieku kwalifikuje chyba całość do kategorii "oldschool" :) (Aż policzyłem - średnia wieku około 17, mediana - 20;)

      Usuń
  4. Za tą diablowatą buteleczkę masz +100 do klimatu, że też przeoczyłem ten detal oglądając figurkę w realu :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że jak go widziałeś na żywo, mogła nie być taka ładna!? Przed sesją fotograficzną podmalowałem mu odrapane fragmenty i z rozpędu buteleczce też się dostało :) 5 minut z pędzlem, a sto punktów wpadło :D

      Usuń
    2. W takim razie życzę więcej takich pięciominutówek :-)

      Usuń