If I was to name a flaw in the design of Lady Harrow's Mournflight minis, I would say there is one: they're all really similar to each other and I didn't have the idea how to convert them so they can be told one from another. The problem is clearly visible on the example of the Anguished One and the Screaming Maiden. Here's the mirror image of the last week's model.
Jeśli miałbym wskazać jakiś zarzut do figurek z Lady Harrow's Mournflight to taki, że są do siebie bardzo podobne, a nie przyszło mi do głowy, jak je skonwertować i od siebie odróżnić. Kłopot najbardziej uwidacznia się na przykładzie the Anguished One oraz the Screaming Maiden. Oto lustrzane odbicie koleżanki sprzed tygodnia.
And the two of them / I we dwie:
Pięknie zrobione są te przejścia. Bardzo ładnie, czysto. Dobór kolorów też jest super. Kawał dobrej roboty! :-)
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie też się pędzlowało po tych szmatkach. Cieszę się, że się podoba :)
UsuńNie ma się do czego przyczepić. Odwaliłeś kawał dobrej roboty!
OdpowiedzUsuńMiło. Dziękuję!
UsuńNo cóż, tak to jest jak upierają się żeby zamienić zwykły set figurek w bandę do Underworlds... też mit o strasznie przeszkadza w tym komplecie. Może kwiatki na podstawce pomalować w różne kolory? ;)
OdpowiedzUsuńA poza tym to super robota of course :)
Czarne róże Morra muszą być fioletowe! :D
UsuńMam wrażenie, że GW poszło za ciosem i jak ludzie mówili - o, mają sceniczne podstawki; na pewno wyjdą do WHU - to tak zrobili. Jeszcze nimi nie grałem, więc nie wiem, jak bardzo będzie trudno, ale chyba po prostu każdą podpiszę na podstawce :P
Dzięki za wizytę i dobre słowo! :)
Iście upiorne, gratuluję :)
OdpowiedzUsuńNa pewno strasznie blade ;) Dzięki!
Usuń