There was something red lacking in my greenskins warband :) The first of toothed, lovely tomatoes looks just like that.
A że po Demon Slayerze bardzo spodobało mi się komiksowe ujęcie, dołączam i takie :)
I liked Demon Slayer's comic frame a lot, so I made one this time as well :)
Niby się uśmiecha, a jakoś źle mu z gęby patrzy :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubiłem te stare, wprost radosne pomidorki, ale koniec końców i ta szpilkozębne przypadły mi do gustu :)
Usuńosom! Bardzo fajny kolor wyszedł pomidora:)
OdpowiedzUsuńCzerwony! :D
UsuńJak pomidor malinowy ;)
UsuńNoooo!!! Nie ma zielonoskórych bez pomidorów! :D bardzo fajny słodziak
OdpowiedzUsuńUrósł duży, okrąglutki ;)
UsuńBardzo fajnie pomalowany, z zastosowaniem bardzo szerokiej palety kolorów. Ale ta linia na prawej burcie - czy to nadlewka? Jeśli tak, to warto zrobić z niej choćby bliznę.
OdpowiedzUsuńDobrze Waść prawisz! Przez myśl mi nie przeszło, żeby tak sprytnie to zamaskować. Się zrobi :) Dzięki!
UsuńCzasami wychodzą takie kwiatki już w trakcie malowania. Ostatnio borykałem się z kolejnymi rajtarami i prawie na każdym znalazł się taki niezeskrobany syf. Wtedy pozostaje albo domalowanie czegoś i mówienie "tak miało być" - albo ustawienie figurki w trzecim lub czwartym szeregu regimentu.
UsuńPanie, że aż tak to widać, zorientowałem się dopiero na zdjęciu :P Myślałem, że cieniowanie skutecznie oszuka, ale światło wszystko wyciągnęło.
UsuńFAjny i groźny jednocześnie. Dobre ubarwienie i dopracowana podstawka
OdpowiedzUsuńNa goblińską podstawkę nie ma jak grzyby :D
UsuńPomidorek z grzybkami! Uroczy.
OdpowiedzUsuńNastępnym razem trzeba będzie pomalować barszcz z uszkami ;)
UsuńSuperancki!
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńŚwietna gęba! Taka wredna :)
OdpowiedzUsuńA to najsympatyczniejszy z miotu ;)
Usuń