Getting to painting Eyes of the Nine have been surprisingly easy lately (I bet it's because they're already primed and ready to paint) despite the fact I probably won't ever use them. I find it easier to just paint a warband you don't really care about than prepare, redesign and convert something you want to play with (like Bonereapers and Idoneth warbands in my case). Nevertheless, as Turosh had happened previously, Narvia has happened now.
Łatwo jakoś ostatnio przychodzi mi malowanie Eyes of the Nine (pewnie dlatego, że są złożeni i zapodkładowani i nie trzeba się nad tym szczególnie zastanawiać: siada się i maluje). W efekcie - mimo że pewnie nigdy nimi nie zagram - prace postępują, a lepiej rokujące bandy (Bonereapery, Idonethy), wobec których mam jakieś drobne konwersyjne plany, leżą odłogiem. Na ale nic. Był przypadkowy Turosh, jest i przypadkowa Narvia.
Ogólnie super, ale w detalu brakuje mi trochę blasku na tym NMM. Matowy taki jest.
OdpowiedzUsuńTen sierp na Turoshu jakoś był bardziej wdzięczny do różnicowania kolorków. Tu mi nie starczyło skali białości. Poprawiał pewnie nie będę, ale z uwagą się zgadzam.
UsuńRównie dobry ludek jak poprzedni.
OdpowiedzUsuńMnie tarcza podoba się bardziej, ale broń mniej. Może w ostatecznym bilansie rzeczywiście na równi ;)
UsuńMi się podoba! :D
OdpowiedzUsuńCieszę się! :D
UsuńCałkiem fajny a malowanie przednie.
OdpowiedzUsuńZ niektórych rzeczy zadowolony jestem bardzo (skóra - od zielonych cieni po przebarwienia na głowie różnicujące ją od złota; refleksy na pasie), z niektórych po prostu (tarcza, gem, szmatki), z paru mniej (miecz), ale generalnie i ja uważam, że całkiem fajnie to wyszło :) Dzięki!
Usuń