czwartek, 15 grudnia 2016

WoW: AG - Sofeea Icecall

Zachęcony ostatnimi descentowymi figurkami Tomka z Sobie maluję i talismanowymi panopkami Koyotha sięgnąłem po maźnięte szmat czasu temu ludziki do nie bardzo grywalnej "World of Warcraft: The Adventure Game". Modele niewielkie, ale nawet miłe w obsłudze. Jako pierwsza - Sofeea Icecall.

Encouraged by Sobie maluję's Tomek's descent miniatures and Koyoth's talisman minis I reached for painted long time ago models from not so playable "World of Warcraft: the Adventure Game". Minis aren't big, but rather fun to paint. As the first one I give you Sofeea Icecall.



11 komentarzy:

  1. Nie wiedziałem że masz WoWa :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam, bo i nie warto, ale koledze kiedyś malowałem, to na chwilę pożyczyłem :)

      Usuń
  2. Malowanie bardzo ładne, szczególnie skóra :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż sam byłem zdziwiony. Nie podejrzewałbym siebie z tamtych lat o przebarwianie zielonego różowym :P (na czole wypatrzyłem przy robieniu zdjęcia).

      Usuń
  3. A ja myślałem, że ta gra jest jakaś ultrafajna :P Model a to wyszedł przednio ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W mojej ocenie jest nad wyraz ładnie wydana, ale bardzo randomowa i niezbyt klimatyczna. Raz zagraliśmy i poszło w kąt.

      Usuń
  4. Skóra rzeczywiście ładna, choć sądząc po odcieniu, ta pani ma co najmniej jakąś ciężką awitaminozę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ona po prostu zzieleniałą z zazdrości :)
      Malowanie bardzo udane.

      Usuń
    2. Lub lekką undeadozę ;)

      Usuń
  5. Nietypowa, ale bardzo fajna figurka =)

    OdpowiedzUsuń