Z doborem odpowiednich dire wolfów do swojej bandy miałem dość duży kłopot. Starsze modele Games Workshop nie były wcale undeadowe. Z kolei bardzo poważne i bardzo nieumarłe Zombie Wolves z Gamezone'a nijak nie pasowały do lekko trącących myszką wampira, nekromanty i ghouli.
Ze względu na fatalne malowanie na pudełku, pierwotnie odrzuciłem również "złowieszcze wilki" GW w najnowszym wydaniu. Po bliższym poznaniu uznałem jednak, że da się je wyprowadzić na prostą. Zamiast sugerowanego przez producenta koloru mięśni z atlasu anatomicznego, poszedłem w przykurzone odcienie suszonego mięsa à la "kettle cooked beef jerky". Żeby było wiadomo, że to wilki, resztę zrobiłem na szaro;)
Efekt numer jeden poniżej. Wkrótce również numer dwa;)
Wyborny jest! A w realu wygląda jeszcze lepiej niż na fotkach.
OdpowiedzUsuńDzięki :) Ja również lubię.
UsuńSuper model i super malowanie!
OdpowiedzUsuńBardzo się im wilczki udały. Aż dziw, że na pudełku taka antyreklama :) Super podziękowania!
UsuńJest coś absurdalnego w tych wilkach. Co nie znaczy, że ich nie lubię. Sama mam je w bandzie. Boleję, że kolorystyka nie jest tak udana, jak u Twoich. Naprawdę mroczny wilczek.
OdpowiedzUsuńDo band w stylistyce warhammera (czyli nie hiperrealistycznych) nie ma (bądź nie znalazłem) nic bardziej adekwatnego. Przy wszystkich wadach - Na pewno nie można odmówić im dynamiki. U tego mojego nie widać aż tak. Jednak daleko nie szukając, na czwartej fotografii w poście "Zgniłe bestie" na Hakostwie, wilk wygląda jakby już się rzucał do rozszarpywania ofiary :)
UsuńZ kolorystyką nie przyszło łatwo ;) Co się naoglądałem w Google Grafice zdjęć zgniłego mięsa, to moje :P Z drugiej strony, Twoje bronią się podstawkami z nagrobkami. Zazdroszczę też OSL-a przy oczach. Chciałem zrobić na swoich, ale nie starczyło mi odwagi.
Dzięki za komentarz :)