Przyszło mi do głowy, że bandą najlepiej nawiązującą do atmosfery zmartwychwstania po sylwestrowych szaleństwach są undeadzi ;) W związku z tym, na pierwszy ogień idzie szef mojej ekipy nieumarłych - Wolf von Duisburg (w postaci piątoedycyjnego von Carsteina).
Pełen wypas i pełen oldskul!
OdpowiedzUsuńWychodzi mi, że styczeń z undeadami będzie bardzo "staroszkolny" :) Świta Wolfa w dużej mierze jako i on pochodzi z '93. (A zdarzają się i okazy z '85). W każdym razie dziękuję za dobre słowo :)
UsuńMuszę powiedzieć, że model w Twoim malowaniu nabiera jakości. Osobiście wolę nowsze wampiry te z 6ed ale ten jest wypaśny. Na dodatek malowany w starym dobrym stylu. Czekam na więcej truposzy :)
OdpowiedzUsuńZ 6-edycyjnych wampirów najbardziej podoba mi się Vlad. Choć nie ma przedwojennego uroku swojego starego odpowiednika, nadrabia miną i klimatycznym płaszczem. Mannfred i Konrad na mój gust trochę zbyt obrzydliwi. Trzeba im jednak przyznać, że ubierają się świetnie ;) (szczególnie nietoperkowy płaszcz tego drugiego zdaje się mieć duży potencjał). Z nowych figurek VC najbardziej przymierzam się Vargheistów / Crypt Horrorów, ale jeszcze trochę się pewnie poprzymierzam ;) - w kolejce jest jeszcze trochę staroci.
UsuńDzięki za komentarz :) Do następnego!
Te modele o których wspominasz to są z siódmej/ósmej edycji.
UsuńTo zwracam honor ;) Jeśli tym razem Internet mnie nie myli, rzeczywiście Mannfred z 6. edycji ma w sobie to coś. (Mówię o tym konnym, z mieczem w lewej i skrzydlatym sztandarostaffem).
UsuńWyjątkowo udany model! Zawsze mi się podobał. Gratulacje!
OdpowiedzUsuńDzięki! I ja mam ostatnio słabość do starych figurek nieumarłych. Szczególnie tych z ogromnymi kołnierzami i pelerynami w nietoperze ;)
UsuńJa też dokładam komentarz , a co - w końcu to pierwszy prezentacyjny wpis na blogu ;) A model faktycznie ciekawy !
OdpowiedzUsuńDzięki :) Mam nadzieję, że i przy kolejnych będzie co komentować ;)
UsuńAno ten pan to klasyk. Ostatnio rozkminialem czy uda mi sie ten plaszcz jakos dopasowac marinsa ale chyba jest za ciezki. Swoja droga podoba mi sie cieniowanie na plaszczu. Przejscia kolorow wygladaja swietnie. Jak to montowales? Kilka warstw rozjasnien i wash czy jakis inny sposob?
OdpowiedzUsuńSzczęśliwym zbiegiem okoliczności, płaszcz był odrapany i przed sesją fotograficzną doznał renowacji. Sprawa jest więc świeża i wszystko pamiętam :)
UsuńPodstawę stanowi Mephiston Red (MR). Po zaaplikowaniu na całość, wymieszałem z Abaddon Black (AB) do bardzo ciemnego bordowego. Poszło na wszystkie mniej eksponowane na światło miejsca. Najciemniejsze zakamarki dostały na tym etapie warstwę Badab Black. Kolejne kilka faz polegało na dodawaniu do mieszanki AB/MR coraz większej ilości MR i pokrywaniu coraz bardziej jaskrawymi roztworami coraz bardziej wyniesionych części pomiędzy ciemnym bordo a MR. W "upłynnieniu" przejść pomaga mi dodawanie do mieszanki odrobiny wody - tak żeby farba miało nieco rzadszą konsystencję (i cieńsze warstwy) i żeby nie kryła w 100%. Krótko mówiąc, base/shade/wash/highlight.
A co do montowania płaszcza na plecach marine'a: próbowałeś pinować?
UsuńDzieki!. jak mozesz sie domyslac jako,ze maluje Bloodow Mephiston reda mam zapasy :)
W pinowanie sie nie bawilem ale klopot raczej jest w tym,ze plaszcz jest gruby i mega ciezki i cala figurka wyglada w tym dosc dziwnie.
Ale nie ma tego zlego bo aktualnie w plynie hamulcowym kapie sie moj commander (dziad byl w 95% skonczony ale mialem maly wypadek pod koniec no i czeka mnie mycie do czystego plastiku). Jak sie za niego zabiore to wew. czesc plaszcza zrobie podobna metoda tak wiec dzieki za przepis :).
Miło, że mogłem pomóc :) Metoda dość żmudna, ale satysfakcjonująca.
UsuńFajny model pomalowany w odpowiednim stylu. Podoba mi się :)
OdpowiedzUsuń