czwartek, 6 października 2016

Goblin Warrior (w/ Squig Prodder) #3

Długie, jesienne wieczory powinny sprzyjać malowaniu figurek jak żadna inna pora roku. Jednak póki co, początek października zniechęca mnie do jakichkolwiek aktywności. Imam się więc tematów lekkich, łatwych i przyjemnych. A że w mojej opinii Nocne Gobliny się ze wszech miar kwalifikują, po raz kolejny wróciłem do mojej ekipy zielonoskórych. Przedstawiam trzeciego panopka ze urządzeniem do zaganiania Squigów (dziś w tej roli niebezpieczny instrument muzyczny). (Przypominam też poprzedników: #1, #2.)

Long autumn evenings ought to be a perfect time for painting miniatures. Unfortunately, in my case  beginning of the October is rather discouraging. Instead of finishing ambitious projects I grasp on light, easy and pleasant activities. Painting Night Goblins is certainly one of them. I introduce the third lad with Squig herding equipment (a dangerous musical instrument in this case). (The photos of the first two herders are available here: #1, #2.)







17 komentarzy:

  1. Mega klimat! Jak ulał do wszelakich skirmishów:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczymy, czy rzuty równie udane, co próby używania talerzy ;)

      Usuń
  2. Piękna figurka w pięknym malowaniu!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten przytrzaśnięty talerzami nos jest najlepszy :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ sobie nosa przytrzasnął biedaczyna. Uroczy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnie talerze wyszły. Uwielbiam ten model.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Prościutkie drybrushe, ale efekt satysfakcjonujący. :)

      Usuń
  6. Takie cosie mam własnie na warsztacie, niesamowicie klimatyczni, a ten talerzowy z rozkosznym nosem wprost urzeka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Design night goblinów to mistrzostwo świata. Myślałem nawet kiedyś, żeby dorobić do talerzowego i dudziarza orkiestrę, ale projekt na razie leży.

      Uwielbiam też fanatyków, hoppersów i szamanów :) Czekają w szufladzie na lepsze czasy.

      Czekam na Twoich! :)

      Usuń