I probably should just speedpaint through the Warhammer Quest: Cursed City basic villains: zombies, skeletons, rats & bats, but the minis have such nice details and are so fun to paint, I put some effort into painting the first two: a deadwalker zombie and a smelly cat.
"Coś mi tu cuchnie!" - rzucił Pepe w ramach LXXX Figurkowego Karnawału Blogowego. Może w takim razie smród rozkładu z lekką nutką bagiennej ziemi? Bardzo proszę. Na dokładkę "smelly cat" z tego samego zestawu, tj. Warhammer Quest: Cursed City.
Dobra robota.
OdpowiedzUsuńA jaka przyjemna! Dzięki :)
UsuńNo i to mi się podoba. Nawet ten nagrobek na plerach tak nie razi ;)
OdpowiedzUsuńBo to może ludek z tych, co miałeś dać na listę nadających się do malowania minimalnym kolorem :D
UsuńJedną piątkę chcę zrobić z nagrobkami (abstrahując od tego, że to w mojej ocenie overdesign, są bardzo ciekawe w malowaniu), drugą skonwertować i nagrobków z pleców pozbawić.
o, jak ładnie! czy rozmiarowo odstaje ten panopek od innych zombiaczy?
OdpowiedzUsuńO, dziękuję! W porównaniu z kolegami z pudełka jest podobnych rozmiarów :D Mogę ewentualnie porównać z ziomeczkami z końcówki lat 80. - zgarbiony jest trochę wyższy niż oni wyprostowani (nie uwzględniając nagrobka). Przy kolejnej transzy pstryknę dla Ciebie fotkę z tymi staroćkami.
UsuńDamn, a też chciałem pomalować kota na ten FKB. Muszę wybrać coś innego. :P
OdpowiedzUsuńMalowanie jak zwykle świetne, a dodatkowo tym modelom pasuje idealnie.
Pan się nie krępuje, co dwa koty to nie jeden. Dziękuję bardzo za komentarz. Miło mi, że malowanie siadło :)
UsuńZmurszała skóra zawsze wychodzi Ci super - a i cały zombiak super ofc
OdpowiedzUsuńPolecam stippling, malowanie ledwo-ledwo i szare cienie :D
Usuń