I took away a gravestone, a run-through-stake and roots from one of the Cursed City Deadwalker Zombies and set him in a classic zombie pose. The next two are converted as well, but still waiting for me to get inspired to paint them in a way the fit a zombie group and my Kurnothi as well.
Odciążyłem z nagrobków i kołków trio lewoskrętnych zombie z Cursed City i pomalowałem tego, którego dało się bez strat pozbawić korzonków i ustawić klasycznej pozycji. Pozostali dwaj (ci korzonkowi) są na warsztacie - przed malarską próbą dopasowania zarówno do Cursed City, jak i ekipy wyznawców Kurnousa.
E tam Zombie od razu. Wygląda jak typowy pracujący Polak w poniedziałek rano idąc na ranną zmianę.
OdpowiedzUsuńŚwietna konwersja i malowanie.
Tak się idzie albo po mózgi, albo po kawę :D
UsuńDzięki!
Super!
OdpowiedzUsuńJa mam już 10 modeli Zombie z nowego boxa pozbawionych chaszczy :D Teraz tylko zmobilizować się do malowania :(
Dzięki! Ja bez chaszczy będę miał pewnie łącznie trójkę (tego i dwie panie). Dwóch typków pozbawiłem nagrobów, ale korzonki zostawiłem. Polecam, bardzo przyjemne malowanie.
UsuńŚwietnie wyszedł.
OdpowiedzUsuń...trochę musiał nosić tego pajączka, że aż tak mu się poprawiło. ;P
Miło. Wiele już za nim, ale droga wciąż jeszcze daleka. No i ten skręcony karczek chyba już jednak tak na bok zostanie ;)
Usuń