wtorek, 8 maja 2018

Sigmar chapel stained glass

Przy okazji posta o zrujnowanej kapliczce wspominałem o wprawionym w jej ścianę witrażu Sigmara Młotodzierżcy. Dziś więcej o kulisach jego powstania. 


W założeniu chciałem połączyć AoS-ową stylówę Sigmara z motywami zaczerpniętymi z najładniejszych warhammerowych witraży, jakie znalazłem w Internetach. Naszkicowałem, co uznałem za stosowne, zeskanowałem, zdigitalizowałem kontury i pobawiłem się w kolorowankę.


Poeksperymentowałem w GIMP-ie ze światłocieniowymi filtrami i dziwnymi pędzlami, żeby zbliżyć się do efektu uzyskanego w materiale referencyjnym.


Choć do trzaskającego concept arty dla Naughty Dog photoshopowego fachury to mi jednak daleko, z ostatecznego efektu jestem dość zadowolony. Witraż zyskał fizyczną formę po wydruku na folii samoprzylepnej (5 zeta w drukarni) i naklejeniu na kawałek cienkiego, przezroczystego plastiku z jakiegoś losowego opakowania (takiego jak figurkowe blistery).


Zainteresowanym polecam pliki GIMP-a i Inkscape'a - do kolorowania (.xcf), doświetlania (.xcf) i do wydruku (.svg, .pdf): link. W razie gdyby ktoś jakkolwiek witrażyk ulepszył, bardzo proszę o kopię po upgrade'ach :)

7 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Rypania z tym sporo, ale cieszy, jak rysunek ożywa :)

      Usuń
  2. Poklaski za pomysłowość. Świetna robota że szkicem. Czy w zrujnowanej kapliczce ostał by się witraż? ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz, świat fantasy... to magiczny/pobłogosławiony witraż!

      Usuń
    2. Byłem gotów na to pytanie! Dzięki namagnesowaniu połówek ściany frontowej i umieszczeniu witraża pomiędzy nimi, w razie kontaktu ze zwolennikami prawdopodobieństwa, łatwo można go wyciągnąć ;)

      W obu wersjach do wglądu tutaj:
      https://gangsofmordheim.blogspot.com/2018/04/fkb-xliv-ruined-sigmarite-chapel.html

      A ja po prostu chciałem zrobić witraż, ot co :D

      Usuń
  3. A więc to rysunek - a nie prawdziwy witraż... Ale i tak bardzo ładny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrobiłem jak zrobiłem z kilku przyczyn:

      a) Miałem obawy technologiczne, czy malunek w eksploatacji nie będzie się zdrapywał;

      b) Dzięki cyfrowej formie witraż można modyfikować, powielać i upowszechniać – gdy szukałem materiałów referencyjnych, miałem wrażenie, że nie ma tego zbyt wiele (jak już, to bardziej do WH40k);

      c) Rozwiązanie wydało mi się bardzo sprytne eleganckie – jeden szkic, potencjalna nieskończoność witraży.

      Usuń