czwartek, 18 marca 2021

FKB LXXIX: Goblin Doom Diver

Unpainted models pile up on my shelves of shame waiting for an opportunity to get painted. There came one for 30 years old Goblin Doom Diver when a fellow blogger proposed to paint something matching "Death from Above" theme.  Feel free to take a look :)

W ramach LXXIX Figurkowego Karnawału Blogowego Kapitan Hak kazali malować "Śmierć z przestworzy", wygrzebałem więc z szafy "Nurka Zagłady" - goblińskigeo Doom Divera z 1991 r. Oto, co znaczy "piękny trzydziestoletni" ;)

Goblin Doom Diver Catapult (front)

Goblin Doom Diver Catapult (right side)

Goblin Doom Diver (front)

Goblin Doom Diver (back)

18 komentarzy:

  1. Po minie i kolorach widać, że dopalacz z gumijagòd był spożyty. Dobra robota. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że zauważyłeś, że tym razem są kolory :D Dzięki!

      Usuń
  2. No nie mogę ty masz zieloną farbę :D
    Świetnie zmalowany!

    OdpowiedzUsuń
  3. A niech to Gorka w Morka świśnie :O

    OdpowiedzUsuń
  4. W dzisiejszym gobolotku padły numery... :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jedyny Doom Diver w szafie wstydu, więc rzeczywiście nie było oczywiste, na którego padnie :P

      Usuń
  5. Uroczy gobasek! Prawdziwie zabójczy cios z przestworzy!

    Ciekawostką jest dla mnie ta (starsza) edycja Doom Divera; do tej pory kojarzyłem tylko nowszą, a tu proszę, taki zacny już w zasadzie 30-letni model.

    Swoją drogą, ta wersja "wyrzutni" wygląda niezwykle kompaktowo i mobilnie. Wydaje się też, że nie wymaga dodatkowej obsługi. Gdybym był goblińskim warbossem, wyposażyłbym w takie urządzenia całą swoją armię i zbombardował np. Altdorf!

    P.S. Nie wspomniałem jeszcze, że malowanie wielce udane - podkreśla idealnie szaleńczą minę gobaska :)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ludzika w nie najlepszym stanie kupiłem kiedyś za bezcen na Allegro. Właściwie po nic - tyle tylko, że idea wystrzeliwania się z procy mnie ubawiła :D Dzięki za temat, dzięki któremu było po co go odrestaurować. (Przydałby się jeszcze podobny w przyszłości, żeby maźnąć i tę nowsza wersję) :P

      Ostatnio odkrywam na nowo goblinki z początku lat 90. i nie mogę się nadziwić, jak dobrze się starzeją. Przed Doom Diverem zachwycałem się charakternymi mordkami łuczników (link niżej), a w szafie jeszcze parę sztuk się wala :)
      https://gangsofmordheim.blogspot.com/2020/07/zarbags-gitz-vintage-goblin-archers.html

      Dzięki za komentarz!

      Usuń
    2. No proszę! To widzę, że mam spore zaległości u Ciebie na blogu do nadrobienia (niestety tak to jest, jak się - jak ja - trochę z doskoku blogosferę obserwuje).

      A zakup tego gobaska to był naprawdę dobry i celny allegrowy strzał!

      Usuń
    3. Nadrabiać mi samemu by się nie chciało :P Polecę więc tylko ludka, z którego jestem szczególnie zadowolony - skitbashowanego Avatara Kurnousa: https://gangsofmordheim.blogspot.com/2021/01/avatar-of-kurnous.html

      Z oceną zakupu zgadzam się w pełni :) Dziękuję za pociągnięcie wątku i pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  6. The Doom Diver is bloody awesome! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Nostalgiczne wspomnienia budzi ten model i świetnie wyszedł ten pustynny klimacik :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tamtych czasach chciałem wyodrębniać jakoś frakcje tełkami (zielonoskórzy na wastes'owo, Sylvaneth na zielono, undeady na fioletowo, a reszta na czarno), ale chyba za bardzo już się przyzwyczaiłem do tego standardowego, czarnego tła i wszytko mi się na nim podoba bardziej.

      Usuń