czwartek, 16 stycznia 2025

The Cult of the Possessed - Accursed Cultists Possessed

Kitbashing Cult of the Possessed models was fun, so I decided to stay in that state of mind for a little longer and paint another possessed model - this time straight from the box, without any modifications. It's a model from WH40k Accursed Cultists.

Dobrze mi było z tymi paskudnymi stworami do kultu opętanych, więc poszedłem za ciosem i pomalowałem kolejnego. Tym razem bez cudowania i konwersji, prościutko z pudełka Accursed Cultists do WH40k.

Mordheim - The Cult of the Possessed - Possessed (front)(Accursed Cultists)

Mordheim - The Cult of the Possessed - Possessed (sides)(Accursed Cultists)

Mordheim - The Cult of the Possessed - Possessed (front/back)(Accursed Cultists)

14 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Trochę poczciwy, trochę demoniczny i źle mu z części oczu patrzy, ale ja tam się go nie boję ;)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. I ja tak sądzę. Tak elegancko wykoncypowali ten model, że nic w mojej ocenie nie trzeba było zmieniać!

      Usuń
    2. E tam, ratujesz go malowaniem, ale do twojego się nie umywa.

      Usuń
    3. Dzięki za miłe słowa. Ja powiedziałbym tak - tym moim udaje się realizować poniższy fragment podręcznikowego opisu possessedów: „The powerful spirit of a Daemon can meld several creatures together, be they men or animals, into a multi-faceted horror.”

      Gdyby jednak za dobrą monetę wziąć raczej: „The Possessed were once men but by surrendering themselves wholly to the dark gods they have allowed Daemons to possess their bodies. Their appearance is horrific – corrupted from within, their flesh is twisted into a new and monstrous form.”, to jednak bliżej w mojej ocenie tym accursed cultistsowym. :)

      Usuń
  3. Super praca!
    Nie wiem czemu tu prędzej nie zaglądałem... będe wpadał :)
    Coloured Dust

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i serdecznie zapraszam! I ja będę od czasu do czasu do Ciebie zaglądał :)

      Usuń
  4. Cześć,
    Wczoraj odkryłem tego bloga.
    Potok komplementów nie zmieści się w jednym textboxie, więc krótko. Sam maluję od kilku lat figsy (przerzuciłem się z modelarstwa 1:72), i jako w miarę otrzaskany, stwierdzam że jesteś perłą polskiego grimu, darku, i ogólnego pędzlowania klimatu. Nawet z niektórych badziewnych i pozbawionych pazura figurek GW potrafisz zrobić mroczne dziełka. Gratulacje!
    Czekam na kolejne wrzuty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć!

      Bardzo dziękuję za wizytę i życzliwe słowa. Zadziwiające, jak bardzo od takiego skomplementowania rośnie serce :)

      Malarsko jestem w mojej ocenie raczej sprawny, ale nie jakoś bardzo świetny (z displayowym malowaniem całkiem mi nie po drodze). Nie bardzo mi się za to z figurkami spieszy, więc paćkam, aż rzecz nie obraża ;)

      Wydaje mi się natomiast, że wiem, co mi się podoba (a co nie) i że zazwyczaj starcza mi umiejętności technicznych, żeby dość skutecznie przerabiać modele podług mojej woli (czasem konwersjami, czasem coś tam przykrywając malowaniem). Cieszę się, że jakoś trafia to w Twoje gusta :)

      Jeszcze raz dziękuję za komentarz i zapraszam do kolejnych wizyt. Jeśli nie dzieje się nic szalenie nieoczekiwanego, coś nowego wrzucane jest w każdy czwartek :)

      Usuń
    2. Regularność moich wizyt już jest załatwiona :)
      Trafiłem tu szukając w grafice googlowskiej malowań typków z The Grymwatch (wkrótce zabieram się za jednego).
      Sporo oglądam figurkowych rzeczy online, ale dopiero teraz ląduję u Ciebie. Lepiej późno...
      Zawsze sprawdzam (na YT) Trovariona, Marco Frisoniego, a teraz będę też tutaj regularnie zaglądał.

      Twój darkowy grim i styl jest dla mnie idealny. Łączysz precyzję z bardziej masowo-obszarowo-zamaszystymi zabiegami. Czaisz bazę i kąsasz bryłę, że tak wulgarnie się wyrażę.
      Kiedyś Zatcaskagoon (stary kontent na YT) był moim mrocznym ulubieńcem, ale teraz jego miniony tylko i wyłącznie dorabiają nieznośną teorię do przehajpowanych washy.
      Dzięki, że swoje prace publikujesz, i do czwartków!

      P.S.
      Widziałem dziś nowego "Nosferatu". Wizualna perełka, i na pewno piguła inspiracji dla Ciebie. "Będzie Pan zadowolony!"

      Usuń
    3. Paradoksalnie - chociaż na Grymwatchach zrobiłem nawet tutorial ghoulowej skóry - polecałbym raczej przyjrzeć się moim Skinnerkinom i samouczkowi „Gardens of Hecate”:
      - https://gangsofmordheim.blogspot.com/2024/10/the-skinnerkin.html
      - https://gardensofhecate.com/blog/miniature/horrid-ghouls

      Z perspektywy czasu wydaje mi się, że na nich skóra wyszła mi lepiej (kolorów używałem mniej więcej tych, co Ana, choć z braku starego Agraxa mieszałem Two-Thin-Coatsowe Battle Mud z Army-Painterowym Strong Tone'em).

      Rzucę w wolnej chwili okiem na materiały wspomnianych przez Ciebie YouTuberów :) Z Zatcaskagoonowych minionków lubię Dark Ages Workshop i Feral Paintera, choć prawdą jest, że Villainy Inks pushują ostatnio raczej zdecydowanie :P

      Prowadzenie bloga to sama przyjemność i ważny dla mnie automotywacyjny kopniaczek, jeśli więc chodzi o moje publikowanie - dziękować nie ma za co :D

      Do czwartku! Na Nosferatu idę w niedzielę i już się cieszę! :)

      Usuń
  5. Praktycznie nie śledzę już aktualnej linii wydawniczej GW, więc jakbyś nie napisał, to byłbym pewien, że to Twoja konwersja, ale muszę przyznać, że jak na model niekonwertowany jest świetny i trzyma klimat. Nie muszę chyba dodawać, że Twoje malowanie jak zawsze majstersztyk.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tej takiej naciągniętej na demona, pękającej na szwach ludzkiej skóry chyba bym rzeźbiarsko nie dźwignął (choć właściwie -gdyby użyć alternatywnego dla greenstuffu bardziej materiałowego materiału, a czymś zapaćkać tylko na łączeniach?), ale też sam z siebie chyba bym czegoś aż takiego nie wymyślił :D

      Jestem w każdym razie fanem modelu i malowanie go było bardzo przyjemne :) Dziękuję za miłe słowa!

      Usuń